„Sztuki transferowanie” – program wykładów od stycznia 2018
W kolejnej odsłonie naszych wtorkowych spotkań-wykładów z cyklu „Sztuki transferowanie” kontynuować będziemy naszą wędrówkę przez epokę renesansu. W pierwszym semestrze 2018 roku przyjrzymy się bliżej twórczości największych renesansowych indywidualności. Opowiemy też na pewno o mniej znanych, ale bardzo interesujących faktach z życia tych wybitnych artystów.
PROGRAM WYKŁADÓW W RAMACH „SZTUKI TRANSFEROWANIA”
9 stycznia 2018 – 19 czerwca 2018
KIEDY? Wtorki, godz. 11.00-12.30
GDZIE? Pawilon Sztuki, Mokotów, ul. Franciszka Kostrzewskiego 1, domofon 131
ZAPISY I INFORMACJA: office@art-transfer.stronazen.pl, telefon: 513 525 045 lub u prowadzącej wykłady.
Na każdym ostatnim spotkaniu w miesiącu losujemy nagrodę książkową wśród stałych bywalców ?
Cena jednego spotkania: 25 zł
- 9 stycznia: Albrecht Dürer (1471-1528) Jego grafiki, drzeworyty i miedzioryty świadczą o zawrotnej wprost wirtuozerii, przebogatej wyobraźni i najwyższej maestrii rysunkowej. Jego prace graficzne stały się kopalnią motywów i wzorów dla rzeszy innych artystów. Wielowarstwowe pod względem kulturowym, ikonograficznym i symbolicznym prace graficzne Dürera stanowią prawdziwy skarbiec sztuki renesansu.
- 16 stycznia: Matthias Grünewald (ok. 1470-1528) Uważany jest za jednego z najwybitniejszych artystów niemieckich, prekursora ekspresjonizmu, wizjonera ogromnie wrażliwego na ludzkie cierpienie i obdarzonego niezwykłym talentem. Niektórzy badacze sadzą, że zostawił autoportret na swoim najsłynniejszym dziele, zwanym Ołtarzem z Issenheim, gdzie przedstawił się jako święty Sebastian. Wiadomo, że sprzyjał naukom Marcina Lutra, posiadał wszystkie jego pisma i Biblię w jego przekładzie. Wszystkie znane obrazy Grünewalda dotyczą tematyki religijnej.
- 23 stycznia: Hans Baldung Grien (1484/5-1545) Przyjaciel Dürera, a zarazem jego najwybitniejszy uczeń. Hans Baldung był pierwszym artystą, który wprowadził do swoich dzieł motyw czarownic i czarów (jego mentor Albrecht Dürer sporadycznie je uwzględnił, ale nie tak wyraźnie jak Baldung). W jego malarstwie prócz racjonalnych, opartych o renesansowy humanizm tendencji pojawia się fascynacja mroczną i niepokojąca stroną epoki.
- 30 stycznia: Lucas Cranach starszy (1472-1553) Był przyjacielem Marcin Lutra i Melanchtona. W Wittenberdze i został nadwornym malarzem księcia-elektora Fryderyka Mądrego, który w dowód uznania nadal Cranachowi herb ze skrzydlatym wężem, a wkrótce także tytuł szlachecki. Stworzył znakomitą pracownię malarską wraz z synami Lucasem i Hansem, gdzie oprócz obrazów tworzył okolicznościowe dekoracje, kostiumów i emblematów dla saksońskiego dworu.
- 6 lutego: Albrecht Altdorfer (1480-1538) Renesansowy niemiecki malarz, grafik i architekt pracujący w Regensburgu. Jako jeden z głównych przedstawicieli tzw. szkoły naddunajskiej malował sceny biblijne i historyczne, których najważniejszym elementem jest przesycony panteistycznym poczuciem przyrody krajobraz, często w postaci bujnego, prastarego lasu.
- 13 lutego: Hans Holbein młodszy (1497-1543) Znakomity portrecista. Malował wielu najwybitniejszych ludzi swych czasów. Pierwszym z jego sławnych modeli był Erazm z Rotterdamu, który polecił malarza swoim przyjaciołom w Anglii. Twórczość dojrzałego okresu artysty związana jest właśnie z dworem angielskim, nie z Niemcami i nie z rodzinną Bazyleą, skąd wypędził go obrazoburczy ruch protestancki. Został nadwornym malarzem Henryka VIII.
- 20 lutego: Hieronim Bosch (1460-1516) Nieokiełznana wyobraźnia jest najmocniejszą i najbardziej charakterystyczną cechą jego sztuki, będącej wyprawą do krainy snu i halucynacji. Jest to świat nie tyle grozy, co humoru, ironii, refleksji nad ludzkim losem i ludzkim szaleństwem. Obrazy Boscha zbierał król hiszpański Filip II, po obejrzeniu ich w Eskurialu jeden z hiszpańskich zakonników napisał: Różnica, jaka moi zdaniem istnieje pomiędzy obrazami tego malarza a innymi, polega na tym, że inni starają się malować człowieka takiego, jakim go widzimy na zewnątrz, on zaś ośmielił się namalować ludzi takimi, jakimi są wewnątrz, w swojej duszy.
- 27 lutego: Peter Bruegel (1525-1569) Bruegel pierwszy w malarstwie europejskim ukazał pejzaż związany z konkretną porą roku, porą dnia, pogodą zobaczony oczyma laika, nie prze pryzmat sakralny lub baśniowy. Na czterdzieści zachowanych obrazów aż dziewięć ukazuje prace polowe. Na wszystkich obrazach ludzie są wtopieni w przyrodę, stanowią jedna z jej części składowych. Charakterystyczny dla twórczości Bruegla jest również fakt, że niezmiernie rzadko umieszczał malowaną scenę we wnętrzu.
- 6 marca: Caravaggio (1573-1610) Nie zachowały się żadne jego rysunki i wszystko świadczy o tym, że nawet duże kompozycje malował bezpośrednio na płótnie. W jego surowym realizmie nie pojawia się nigdy jowialność, typowa dla twórców flamandzkich. Jak na tak krótkie i burzliwe życie zostawił po sobie imponujący dorobek o zdumiewająco wyrównanym poziomie, nie ma tam obrazów słabych.
- 13 marca: Orazio Lomi Gentileschi (1563–1639) i Artemisia Gentileschi (1593-1653) Orazio Lomi Gentileschi był Toskańczykiem urodzonym w Pizie, który rozpoczął swoją malarską karierę w Rzymie, gdzie najpierw pracował jako miniaturzysta i medalier, potem jako freskant w Watykanie. W swojej dojrzałej twórczości znalazł się pod wpływem Caravaggia. Jego córka – Artemisia Gentileschi odziedziczyła po ojcu talent. Ojciec był jednocześnie dumny i zazdrosny o talent córki i ta zazdrość naznaczyła całe ich życie. Ona koniecznie chciała ojcu dorównać i zasłużyć na jego pochwalę, on bał się, że go przewyższy i nie potrafił się cieszyć jej sukcesami.
- 20 marca: Georges de La Tour (1593-1652) Ze względu na swoje zainteresowanie światłem jest uznawany za jednego z najbardziej oryginalnych kontynuatorów twórczości Caravaggia. Nocne sceny są zazwyczaj oświetlane świecą, której płomień nadaje obrazom ciepłego kolorytu. Obok nokturnów, które są najbardziej znane, malował także sceny przy świetle dziennym. Postaci na jego płótnach są lekko uproszczone, zgeometryzowane. Połączenie tego archaizmu form ze wspaniałym barokowym efektem iluministycznym nadaje jego obrazom niezwykły urok.
- 27 marca: Nicolas Poussin (1594-1665) Za swych nauczycieli uważał antyk i Rafaela. Poussin nie namalował ani jednej sceny z czasów sobie współczesnych, ani jednej martwej natury, znamy również tylko jeden jego portret, a jest to jego autoportret. Na jego płótnach pojawiają postaci ludzkie uczestniczące w scenach, których tłem są czasy starożytne. Artysta stworzył francuską, bardziej intelektualną i chłodną niż włoska, interpretacja antyku.
- 10 kwietnia: Rubens (1577-1640) Zostawił po sobie przeszło dwa tysiące obrazów. Prowadził znakomicie prosperującą pracownię zorganizowaną na wzór renesansowego włoskiego warsztatu, gdzie pod kierunkiem mistrza pracowała grupa uczniów. Musiał być znakomitym pedagogiem, z jego pracowni wyszedł wybitny malarz Antoon van Dyck.
- 17 kwietnia: Frans Hals (1582-1666) Z obrazów artysty emanuje energia i radość życia. Jest on nazywany malarzem uśmiechu, rzeczy stosunkowo rzadkiej w dawnym malarstwie. Jego uśmiechy można podzielić na kpiące, zawadiackie, bezczelne, kokieteryjne. Obdarzał nimi portretowanych na płótnach „nieoficjalnych” włóczęgów, bywalców szynków, przygodnych muzykantów.
- 24 kwietnia: Jacob Jordaens (1593-1678) Zasłynął jako twórca obrazów, których tematem są uroczystości ludowe, z centrum kompozycji w postaci suto zastawionego jadłem i napitkami stołu. Interesuje go przedstawianie obżarstwa i opilstwa, owo flamandzkie zafascynowanie jedzeniem ze swoistą obsesją sytości i nadmiaru.
- 8 maja: Anton van Dyck (1599-1641) Twórca portretów międzynarodowej arystokracji. W swoim niezbyt długim, ale barwnym życiu van Dyck dużo podróżował, aby w końcu osiąść w Londynie jako malarz nadworny Karola Stuarta, gdzie cieszył się ogromnym uznaniem króla i dworu. Otrzymał od monarchy tytuł szlachecki i zamieszkał w wiejskiej posiadłości Eltham.
- 15 maja: Rembrandt (1606-1669) Uważany jest powszechnie za jednego z największych artystów europejskich i światowych. Obok Vermeera i Fransa Halsa należy do grupy najważniejszych malarzy holenderskiego „złotego wieku” – okresu, w którym kultura, nauka, gospodarka, potęga militarna i wpływy polityczne Holandii osiągnęły apogeum. W okresie lejdejskim swoje obrazy sygnował skrótem „RHL” (Rembrandus Hermanii Leidensis). Później podpisywał się jedynie samym imieniem, podobnie jak wielcy artyści renesansu: Michelangelo, Rafael i Tycjan.
- 22 maja: Adriaen Brouwer (1606-1638) Malował z upodobaniem sceny w karczmach, epizody z życia włóczęgów, łachmaniarzy i pijaków, bójki, grających w kości, palących fajki w zadymionych tawernach. Był uczniem Rubensa. Świat marginesu nie miał przed nim tajemnic, swoją nim fascynację utrwalił na małoformatowych obrazach o znakomitej jakości malarskiej.
- 29 maja: Vermeer (1632-1675) Mówi się, że dotknięcie pędzla Vermeera ma kształt perły. Jest w tym sporo racji, ponieważ perła była ulubionym motywem artysty, częstym w jego pracach, a jej doskonały kształt i blask mogą stanowić symbole jego sztuki. Perła podobnie jak woda w kulturze jest symbolem kobiety. Z pereł wykonywano biżuterię noszoną głównie przez kobiety. Te zaś, ozdobione perłami, Vermeer zachwycająco portretował.
- 5 czerwca: Antoni Watteau (1684-1721) Początki jego kariery nie były łatwe. Jako osiemnastolatek przyjechał do Paryża bez grosza przy duszy. Początkowo zarabiał sprzedażą kopii z obrazów holenderskich, później udało mu się znaleźć zamożnych mecenasów. Dopiero pod koniec życia stał się malarzem arystokracji, a jego protektorzy wprowadzili go w świat intryg miłosnych i politycznych, zabaw, tańca, muzyki, pikników na łonie natury.
- 12 czerwca: Jean Baptiste Chardin (1699-1779) Był człowiekiem lubianym, miał przyjaciół, z których jeden tak go opisał: „Monsieur Chardin był niewysoki, lecz dobrze zbudowany. Odznaczał się poczuciem humoru, miał wiele zdrowego rozsądku i wielki zmysł krytyczny. Potrafił też z wyjątkową siłą wyrażać i uzasadniać swoje poglądy, nawet dotyczące tych zagadnień sztuki, które dość trudno wytłumaczyć’.
- 19 czerwca: Jean-Étienne Liotard (1702-1789) Cesarzowa Maria Teresa, która znała twórczość artysty wcześniej i niezmiernie go ceniła, zamówiła u niego portrety swych dzieci. W 1762 r. Liotard zabrał się do pracy i wykonał jedenaście znakomitych, wykonanych pastelami delikatnych wizerunków przedstawiających w sposób „fotograficzny” cesarskie potomstwo. Wśród tej mnogości dzieci, od dwudziestoparoletniej panny po kilkuletniego chłopca, widzimy przyszłych przedstawicieli domów panujących Europy, w tym przyszłą królową, teraz zaledwie siedmioletnią Marię Antoninę.