SEZON 1 : CZY SZTUKA ANTYCZNA WSZYSTKO WYMYŚLIŁA ?
PODRÓŻ PRZEZ SZTUKĘ SEZON 1 : CZY [...]
posiadacze karnetów uzyskają dostęp do nagrań na czas 15 dni po zakończeniu cyklu
Marcin Bogusz – historyk i historyk sztuki (studia na Uniwersytecie Warszawskim i w Centre d’études supérieures de civilisation médiévale w Poitiers). Pracował w Niemieckim Instytucie Historycznym i na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Od 2022 pracuje w Zbiorach Sztuki Dawnej Europejskiej Muzeum Narodowego w Warszawie. Interesuje się kulturą późnego średniowiecza i wczesnej nowożytności.
Celem serii spotkań jest z jednej strony pokazanie zabytków architektury i plastyki powstałych między XI a XV wiekiem, które uczyniły francuskie średniowiecze ikonicznym. Będzie to jednak nie tylko opowieść o stylistycznych przemianach na przykładzie tapiserii, zamków czy kościołów. Będzie to opowieść o niezwykłych ludziach, którzy zamawiali i użytkowali je, o społeczeństwie, które składało się nie tylko z dworskich wytwornisiów, surowych mnichów czy uniwersyteckich profesorów. W tym okresie możemy bowiem uchwycić zwykłych ludzi: mieszczan, rabusiów czy chłopów, którzy dopełniają mozaikę panoramy średniowiecznej Francji. Sztuka Francji Kapetyngów i Walezjuszy będzie ukazana w trzech odsłonach ukazujących różne jej aspekty i odbiorców. Na początek klasztor – najstarsza wśród omawianych instytucji, w której kwitła sztuka i nauka. Drugie spotkanie zostanie poświęcone katedrom – szczytowemu osiągnięciu sztuki gotyckiej. Dwa ostatnie spotkania będą okazją do przyjrzenia się pałacom ówczesnych władców. Dla porównania skali mecenatu zostaną zestawieni ze sobą władcy późnośredniowiecznej Francji oraz Burgundii.
1. 2.
3.
Nie będzie to bynajmniej opowieść o ludziach, których dzień szczelnie wypełniały modlitwa oraz praca. Mnisze życie, regulowane rozmaitymi zwyczajami klasztornymi, upływało w opactwach, które same w sobie były dziełami architektury. To dzięki średniowiecznej sieci klasztorów i działalności mieszkających w nich mnichów, dzisiejsza Francja może pochwalić się tak szeroką gamą wytwarzanych tam serów i win. Na mapie ówczesnego świata należały do nielicznych kamiennych budowli, ich imponujące wnętrza były zmieniane i ozdabiane dzięki możnym protektorom. Benedyktyni, potem również cystersi należeli do grupy osób piastujących wysokie stanowiska, byli wybitnymi intelektualistami z mozołem snującymi refleksje na rozmaite kwestie. Bernard z Clairvaux był jedną z najpotężniejszych osób swoich czasów, wśród swoich zainteresowań miał również kwestie związane z wystrojem kościołów. Polemika benedyktyńsko-cysterska na temat sposobu prowadzenia życia wspólnoty, wznoszenia i ozdabiania kościołów konwentualnych jest świetnym przykładem tego, jak ważne dla reformatorów życia monastycznego były kwestie estetyczne.
1. 2. .
3.
Wiek XIII jest nazywany wiekiem katedr. Długie panowania Filipa II Augusta oraz Ludwika IX zwanego świętym, ugruntowały pozycję królestwa na arenie międzynarodowej. Rozwój wiedzy i odpowiedni ferment intelektualny zapewniał prężnie działający uniwersytet w Paryżu. Jest to wreszcie okres, w którym chętnie wznoszono monstrualne katedry – świątynie, których wieże górowały ponad dachami miast. Budynki o skomplikowanych fasadach, operujące całą gamą środków pozwalających uzyskać liczne podziały, ozdobione masą rzeźb składających się na program ideowy – francuskie katedry stały się ucieleśnieniem i szczytowym osiągnięciem gotyku. Katedra to bowiem nie tylko dzieło architektury, ale również rzeźby, miejsce ozdobione ornamentami, wyposażone w cenne paramenty liturgiczne. Ich wnętrza, w przeciwieństwie do klasztornych, nie wypełniał mrok. Dzięki zastosowaniu odpowiednich rozwiązań nawy katedr tonęły w świetle, które wpadało przez witraże. Tak ukształtowana przestrzeń stała się odpowiednia to wzbudzania nowych form 1. pobożności ludności miast i włączania ich w sprawowane obrzędy.
1. 2.
3.
Wiek XIV i XV nie były dla Francji już tak szczęśliwe jak poprzednie stulecie – wojna stulenia i czarna śmierć sprawiły, że ludzie przypomnieli sobie o kruchości ziemskiego ładu. To czas wzrostu świadomości i indywidualizmu, który znajdował odzwierciedlenie w każdej gałęzi sztuki. W czasie spotkania przyjrzymy się przebudowom królewskich rezydencji i kaplic. Zamek, wcześniej utożsamiany z otoczonym surowymi murami miejscem władzy, staje się teraz miejscem niekończących się rozrywek, w którym pojedynki są jedynie częścią ceremoniału i asumptem do zabawy. Staje się areną barwnego korowodu dworskich urzędników i dam, na której splendoru nie zdobywa się bynajmniej czynami wojennymi. Właściciel zamku niekoniecznie zaś jest brutalnym feudałem, ale wysublimowanym mecenasem. Takim właśnie czułym na sztukę i spragnionym pięknych przedmiotów władcą był brat Karola V książę Jean de Berry, właściciel wspaniałych modlitewników, tapiserii i wyrobów ze złota. Szczególnie interesujący jest schyłek omawianego okresu – panowanie Karola VII, czas, w którym Francja nie tylko politycznie, ale i artystycznie podnosiła się ze stagnacji. To wtedy tworzył Jean Fouquet, którego obrazy są arcydziełami późnego średniowiecza.
1. 2.
3.
Na wschodzie królestwa Walezjuszy leżało księstwo Burgundii zarządzane przez boczną linię rodziny rządzącej Francją. To, może nie największe, ale niezwykle bogate władztwo, którego stolicą było Dijon, pod względem splendoru władców oraz ich dworu nie miało w I połowie XV wieku sobie równych. Na legendę dworu burgundzkiego składają się tematyczne dworskie uroczystości, zwyczaje zbudowane wokół Zakonu Złotego Runa, uczty i turnieje. Dzięki powiązaniom dynastycznym dla książąt pracowali artyści pozostający na usługach dworu Walezjuszy. To jednak w Dijon aparat dworskiej ostentacji osiągnął rozmiary niespotykane wcześniej. Złotnicze wyroby, tapiserie, meble wędrowały z władcą. Jego stroje ozdabiane były wspaniałymi klejnotami. Dla dworu pracowali rzeźbiarze i malarze tacy jak Claus Sluter czy Jean Malouel czy Henri Bellechose. Opowieść o książętach Burgundii to wreszcie referowanie mniej lub bardziej poważnych konfliktów między nimi a niezwykle bogatymi i samoświadomymi miastami dzisiejszych Niderlandów – Antwerpii i Gandawie. Miasta, które były podstawą potęgi Burgundii stanowiły silny ośrodek oporu wobec władców. Niemniej, to właśnie tam, gdzieś obok wyjątkowych, tworzonych na książęce zamówienie przedmiotów, narodziła się sztuka masowa, mała rzeźba i złotnictwo, które dzięki sieci handlowych powiązań trafiała w najdalsze zakątki ówczesnej Europy.
1. 2.
3.